Czyli o tym jak niezależnie od miejsca mieć dostęp do swojej ulubionej treści – dziś przepis na sieciowe granie. Nie wiem jak wy długo nie byłem zwolennikiem rozwiązań zwanych w „chmurze”, ale takie rzeczy mnie przekonują. czytaj dalej →

Czyli o tym jak niezależnie od miejsca mieć dostęp do swojej ulubionej treści – dziś przepis na sieciowe granie. Nie wiem jak wy długo nie byłem zwolennikiem rozwiązań zwanych w „chmurze”, ale takie rzeczy mnie przekonują. czytaj dalej →
Z dniem 1 kwietnia kończę działalność blogową, straciłem do Was serce! Nie interesują mnie te tysiące osób, które co miesiąc poszukują moich głupotek. Tak naprawdę liczyłem, że przez prowadzenie tego bloga stanę się szybko europosłem i dostanę intratną pracę w Google. czytaj dalej →
Kolejny tekst na poranne weekendowe sączenie kawy, czyli dlaczego warto robić tylko to, co sprawia nam przyjemność oraz dlaczego ważne jest, aby nie poddawać się w realizacji ustalonego wcześniej celu. czytaj dalej →
Energetyczna mieszanka uczuć, przekaz wolnych rad, śmiałe wołanie o zmianę – to tylko początek epitetów, które przychodzą mi na myśl, gdy mam zaprezentować tego bloga. I choć autor spokojnie sączy przekaz każdy działa jak kopniak i daje do myślenia. czytaj dalej →
Lubię pisać na weekend, bo nikt tego nie czyta i mogę spokojnie polecieć po bandzie. Miałem napisać relacje z gali bloga roku 2010, ale co można napisać o świetnie przygotowanej imprezie, którą można nazwać spokojnie najbardziej energetyczną blogową imprezą? Dlatego napiszę o czymś innym. Napisze o strachu i zażenowaniu… czytaj dalej →