Strach i fobie to element każdego życia, każdy się z nimi spotkał. Co wywołuje je w Internecie?
Obawy to normalna sprawa, szczególnie że media, co rusz ujawniają informacje dotyczące spraw mrożących krew w żyłach. Czego więc obawia się nowoczesny internetowy bywalec? Poniżej opiszę część zagrożeń wraz z potencjalnymi sposobami poradzenia sobie z nimi.
Spam
Boimy się podawać swój adres e-mail. Podajemy go tylko zaufanym witrynom. Gdy w formularzu rejestracyjnym pojawia się pole e-mail, zastanawiamy się jaki śmietnik z naszego konta pocztowego może zrobić niechciana poczta.
Rozwiązanie: Warto założyć sobie konto tylko do rejestracji w dziwnych usługach. Pomaga to w oddzieleniu śmieci od naszego ulubionego adresu e-mail.
Wirusy
Chodząc po różnych stronach, niekoniecznie legalnych, w poszukiwaniu niekoniecznie legalnych rzeczy, ludzie trafiają na pułapki wykorzystujące błędy w przeglądarkach czy też systemach operacyjnych. Pułapki te zarażają komputery programami, które oprócz swojej wrodzonej złośliwości mogą uczynić wiele złego np. skasować wszystkie zdjęcia zbierane przez lata czy usunąć kolekcje muzyki.
Rozwiązanie: Nie ma niestety jednego. Należy aktualizować zabezpieczenia systemu, pilnować działania firewalla, zainstalować program antywirusowy, wybierać tylko zaufane witryny, pliki ściągnięte z Sieci dobrze sprawdzić zanim się je uruchomi nie zależnie od tego czy to programy, zdjęcia czy filmy.
Kradzież prywatnych danych
W dobie powszechnie używanych serwisów społecznościowych trudno się pokusić o stwierdzenie „prywatne dane”. Jednak często wirusy zainstalowane na komputerach dostarczają metod do wyciągania z użytkowanego komputera informacji, które nigdy w sieci nie mogłyby się pojawić. Łupem padają super prywatne zdjęcia czy filmy publikowane w różnych serwisach ku uciesze obcych osób. Często też programy zasadzają się na konkretne witryny, np. bankowości internetowej i w przypadku ich użycia przekazują dane na temat haseł i kodów dostępu.
Rozwiązanie: Oprócz wyżej wymienionych rozwiązań polecam nie posiadać danych, które są wrażliwe na dyskach komputerów podłączanych do Internetu. Nagrać na płyty lub dyski przenośne w zakodowany sposób (w sieci wiele jest programów, które pozwalają na tego typu zabezpieczenia). Jeśli chodzi o banki – większość z nich stosuje coraz lepsze zabezpieczenia, a te w których ciężko się zalogować, z reguły są najlepsze.
Hakerzy
Nawet gdy nic złego nie robimy, zawsze posiadamy dostęp do informacji niejawnych. W sieci funkcjonują osoby, które na zlecenie są w stanie dostać się do różnych organizacji i zdobyć wymagane dane. O ile część z Was traktuje to jako mit, obawa przed hakerami występuje. Hakerzy z reguły wykorzystują błędy w systemach, ale też wykorzystują wiedzę o organizacji, by dostać się w zabezpieczone miejsca lub zdobyć utajnione informacje. Z reguły o tych rzeczach się nie mówi, bo dobrze „wyprowadzone” informacje to takie, o których „wyprowadzeniu” nikt nie wie.
Rozwiązanie: Aby uchronić się przed hakerami nie wystarczy zabezpieczyć serwery. W tym przypadku pomaga mocna edukacja personelu posiadającego dostęp do wrażliwych informacji oraz ciągłe weryfikowanie ich wiedzy i sposobów zabezpieczenia. Dobrze jest podzielić dane na różne grupy dostępu, by osobom o różnych poziomach odpowiedzialności udostępniać właściwe dla nich dane.
Dzieci a Internet
Jedną z największych bolączek rodziców jest: co zrobić, aby ich dzieci nie natknęły się na niewłaściwe dla nich treści. Często też na niewłaściwych ludzi.
Rozwiązanie: Spędziłem wiele godzin rozmawiając z różnymi rodzicami na temat sposobów radzenia sobie z tym problemem. Wielu z nich próbowała programów blokujących dostęp do „podejrzanych” witryn oraz ustalała zasady korzystania z komputerów. Zdecydowana większość, która twierdzi że poradziła sobie z tym problemem to osoby, które oprócz aktywnej obserwacji swoich dzieci, poświęciły czas na edukację oraz pokazywanie przyczyn i skutków niebezpiecznych działań w sieci.
Im lepiej poznamy przedmiot naszych obaw i sposoby radzenia sobie z problemami, tym lepiej będziemy korzystać z wiedzy umieszczonej w Internecie. Jedno jest pewne – nigdy nie można powiedzieć, że jesteśmy w 100 procentach bezpieczni w sieci, dlatego rozwaga i ograniczone zaufanie to mantra bezpiecznego Internauty.