Poczta głosowa Plus GSM – funkcjonalna porażka

Tu twoja poczta głosowa… Masz 11 nowych wiadomości.. Pierwsza wiadomość otrzymano 16 maja numer telefonu sześć, zero, dwa i tu następuje odczytanie całego numeru i odegranie wiadomości, po której pojawia się dyktando z dyrektywami przypisanymi do numerów, jakie operacje się pod nimi kryją. Uwaga straszne sceny!

Niech ktoś mi proszę wytłumaczy, co kierowało projektanta poczty głosowej w Plusie? Czy on naprawdę nigdy nie korzystał z niej? A może tylko jedną testową wiadomość nagrywał? Co w jego głowie zasiadło i mu zepsuło humor, że postanowił mnie i innych zakatować swoim pomysłem?

Zawsze wydawało mi się, że poczta głosowa w sieciach komórkowych została wymyślona po to, aby posiadacz telefonu w przypadku braku dostępności sieci lub na żądanie mógł z niej skorzystać by odsłuchać w dogodnym momencie, kto i po co dzwonił. Najlepiej gdyby mógł to zrobić sprawnie oraz szybko. Niestety są operatorzy komórkowi, którzy z nieznanych mi powodów postanowili wykorzystać system wymyślony przez szalonych i pozbawionych wyobraźni „inżynierów”.

Plus w tym momencie dzwoni do mnie i namawia do osłuchania 11 wiadomości głosowych na mojej boskiej poczcie głosowej. Robi to z częstotliwością komara siadającego na ciele śpiącego człowieka – upierdliwie i natarczywe, pozostawiając ślady w książce telefonicznej. Jednak to nie byłby jeszcze taki wielki problem. Gdy już odbiorę telefon od mojej poczty raczy mnie ona zestawem nie do przejścia. Szczególnie, że zwykle oddzwaniam do ludzi, którzy do mnie dzwonią a mój telefon wyświetla w liście połączeń, komu nie udało się połączyć.

Czasem, gdy zapomnę o funkcjonalnościach mojej poczty głosowej lub naprawdę nie mam zasięgu przekieruję ludzi na tą skrzynkę. Gdy to się stanie zaczyna się zabawa na całego. Przekaz poczty rozpoczyna się niewinne od poinformowania mnie o ilości nieodsłuchanych wiadomości. Fajne! Wiem ile osób dzwoniło, wiem też, że do większości z nich już dawno oddzwoniłem bez słuchania wiadomości. Po tym wstępie zaczyna się właściwa katorga, cyfrowy głos odczytuje datę i po każdej z cyfr dyktuje numer dzwoniącego. Ten, kto to projektował założył, że przy odbieraniu telefonu w jednej ręce będę miał notatnik? A w drugiej spis moich numerów? Może to taki sposób na to bym się domyślił, kto dzwoni? Tego nie wiem! Naprawdę ciężko to zrozumieć, że większość ludzi nawet, jeśli pamięta numer to nie w formie dyktowanych cyfr? Przeczytanie numeru 9 cyfrowego z datą trwa ponad 10 sekund, całkowicie niepotrzebnych sekund. Zwykle, gdy to już odbębni pani z puszki słucham, co ktoś miał do powiedzenia. Po przekazie dostaję informację, co mogę zrobić z tą wiadomością. Niestety skasuj jest prawie na końcu dyktowanych 6 możliwych funkcji – całe szczęście już po jednej wiadomości go pamiętam. System w funkcjach po każdej wiadomości pozwala też oddzwonić do dzwoniącego, co w przypadku wcześniej wyrecytowanego zestawu cyfr jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem niż zapisywanie numeru. Najgorszą z możliwych decyzji było ustawienie kolejności odtwarzania w taki sposób by zaczynać od najstarszych. Przy każdej odsłuchanej wiadomości musisz ją samodzielnie skasować wciskając odpowiedni przycisk (5) by usłyszeć potwierdzenie operacji i przejście do kolejnej wiadomości.

W zasadzie teraz mogę sam sobie odpowiedzieć na pytanie, co miał w głowie projektant, który ten proces stworzył. On nie zrobił systemu dla ludzi, on zrobił system, który ma trzy cele i pewnie takie były wymagania zlecającego. Pierwszy – pozwolić w ofertach operatora odznaczyć pozycję darmowa poczta głosowa. Drugi – doprowadzić do tego by nikt z niej nie korzystał. Trzeci, jeśli już korzysta, co dla operatora jest kosztem przechowywania danych doprowadzić do sytuacji by utrzymywał skrzynkę pustą w innym wypadku doprowadzić do drugiego celu.

Trudno będzie udowodnić, że ten system ma coś wspólnego z użytecznością skierowaną na klienta. Mam wrażenie, że nawet nie leżał na półce z kurzem po książce o projektowaniu funkcjonalności dla ludzi. Jestem przekonany, że projektant powinien się wstydzić a sam Plus – Polkomtel powinien wywalić ten bzdurny system na śmietnik. A jeśli nie może, to niech, chociaż zrobi jakiś system ustawień pozwalających na odsłuchanie wiadomości od najnowszych, kasowanie wszystkich na raz, czytanie numerów tak jak czyta człowiek np. setkami, możliwość ustawienia czy w ogóle czytać te numery i może ostatnie, ale nie najmniej ważne ustawienie pozwalające na określenie jak często ma do nas dzwonić poczta, gdy jej świadomie nie odbierzemy. A teraz posłucham sobie trochę pustych wiadomości, bo zwykle ktoś, kto do mnie się nie dodzwonił po prostu zaszokowany pocztą głosową odkłada słuchawkę nagrywając westchnienie.

[po 10 minutach]

Skasowanie 11 wiadomości i 11 westchnień zabrało mi 5 minut – tyle musiałem czekać, żeby potwierdzić, że ktoś przez przypadek nie nagrał czegoś ważnego. Numery, które muszę zapamiętać to 5 – usuń i 99 – koniec. Plus nie popisałeś się – w tym czasie mógłbym wydawać kasę rozmawiając z tym, kto do mnie chwilę temu dzwonił a ty zmusiłeś mnie do słuchania 11 wiadomości za darmo. A fee…

Teraz to już wolę ją wyłączyć dzwoniąc na numer +48601222222 a potem po kolei 3 4 7 *.