MoonCamp: Za nami drugie spotkanie!

Czyli o tym, że apetyt rośnie, że robimy fajne rzeczy i że cieszymy się jak norki na samą myśl o następnym spotkaniu.

Relacjonując spotkanie powinienem powiedzieć, że jak zwykle sam je rozpocząłem mówiąc o tym, że każdy z nas ma swoją markę i o nią powinien dbać dopiero z tych dobrze zadbanych marek tworzą się marki firm. Po nawołaniu do „networkingu” właściwy MoonCamp został rozpoczęty. Na początek Piotr Piątkowski pokazał nam jak na przełomie lat zmienia się percepcja, czym jest technologia, jak rzeczy elitarne przez rozwój technologii stają się publicznie dostępne. Teza o publicznej dostępności technologii i braku możliwości wykorzystywania jej, jako unikalnego czynnika konkurencyjności jest prawdziwa. Po tej prezentacji pozostałem z pytaniem, co więc jest na tyle unikalne by konkurować na tym rynku? Pomysł? Idea?

Kolejne prezentacja była przeprowadzona przez Michała Nowaka i dotyczyła wprowadzania serwisu Conrad.pl, jako nowego kanału dystrybucji produktów firmy Conrad. W ramach tej prezentacji mogliśmy się dowiedzieć, że opowieści o otwieraniu sklepów przez matki z dzieckiem na macierzyńskim to mit. Obszar kooperacji z różnymi podmiotami w e-commerce jest tak duży, że jakikolwiek błąd czy pomyłka ciągnie za sobą wymierne straty. Dowiedzieliśmy się też, jakim wyzwaniem jest otwieranie tego typu biznesu, gdy firma jest tak dużym graczem na międzynarodowych rynkach.

Po poczęstunku (najlepszej pizzy w Krakowie) sponsorowanej przez SpeedUp Group – sponsora tego spotkania do prezentacji ruszył Michał Dębiec, który przejął całą salę. Z dwudziestu minut, na, które się z nim umawiałem „lud” wyrwał z niego ponad godzinę. Było ciekawie i czasem traumatycznie, szczególnie wtedy, gdy Michał pokazywał przykłady. A mówił o tym jak wiele osób nie myśli o potrzebach i problemach innych w szczególności osób niedowidzących – upośledzonych wzrokowo. Na prawdziwych przykładach przeprowadził nas przez zawiłości i problemy, z którymi, na co dzień się spotyka i jako konsultant też rozwiązuje. Ja wyniosłem z tej prezentacji na pewno, żeby nie wymyślać, czego brakuje do odbioru mojego serwisu innej osobie, lecz aby to „wyciągnąć” od interesujących mnie odbiorców oraz aby pomyśleć nie tylko o tych, którzy są w pełni sprawni.

Michał porwał emocjonalnie wiele osób z sali, ale też porwał dużą cześć czasu, więc dalsze prezentacje się już nie odbyły. MoonCamp w Kakadu był ostatnim tam spotkaniem, z którego tym razem wróciłem późną nocą 😉 Na spotkaniu było z mojego licznika spotkaniowego „więcej” osób niż na poprzednim i udało się nam zaprosić ponad 100 osób.

Wszystkim pięknie dziękuje, wszystkim pomagającym mi serdeczne dziękuje. Zapraszam na kolejnego MoonCampa, o którym wkrótce więcej informacji.

Zapraszam was, jako uczestników, zapraszam niektórych, jako sponsorów pizzy czy gadgetów oraz również zapraszam, jako prelegentów. Jeśli chcecie jakoś pomóc dajcie znać, bo za każdym spotkaniem będziemy to robić jeszcze lepiej dla dobrej zabawy, poznawania osób i zdobywania wiedzy.

A jeśli nie będziemy się widzieli przed świętami to życzę Wam tego, czego sami sobie życzyć potraficie najlepiej oraz najlepszych spotkań MoonCamp!