Kilka zdań które cisną się na palce, bez obłudy, bez poszukiwania nic nie znaczących frazesów. Bierz lub nie, może być twoje lub nie. Zdecyduj sam.
Gdy przyglądam się zjawiskom społecznym zauważam, że większość ludzi spędza swoje życie zgodnie z strategią zbierania nisko wiszących owoców. Bez wysiłku, bez emocji, bez strachu i wyzwań. Tak większość nie kiwnie palcem aby podjąć jakąkolwiek wyprowadzającą z bezpiecznej strefy decyzje. Później dziwią się, że gdy życie samo ich wystawi z tej strefy to nie są do tego przygotowani.
Zadają sobie pytania, jak żyć ale wcale nie chcą słyszeć odpowiedzi. Nie mówię, że każdy powinien mieć ambicje sięgania po najwyższe trofea. Nie uważam, że ludzie powinni spędzać większość czasu na realizacji swojej pasji. Nie twierdze, że muszą oddać wszystko za cel, który sobie ustawili do osiągnięcia. Nie chce, aby kogokolwiek słuchali.
Jedno co mówię to, że nisko wiszące owoce nie są tak dobre jak te wiszące nawet w połowie drzewa. Uważam, że wszystko co przychodzi z wysiłkiem smakuje zdecydowanie lepiej niż wszystko to, które nie wymagało żadnych starań. Twierdze, że jedynie pełne oddanie się i wyskoczenie z bezpiecznej strefy jest w stanie doprowadzić do niesamowitych rezultatów oraz nauczyć dobrych nawyków i sposobów zachowywania się w takich sytuacjach. Chcę aby ludzie słuchali siebie samych i wyciągali z swoich doświadczeń wnioski.
Chciałbym aby ludzie zrozumieli, że życie jest jak kolejka górska. Podczas podróży wolno się wznosi i szybko opada. To od ciebie zależy czy będziesz krzyczał z przerażenia i chował głowę czy ze śmiechem i przyjemnością łapał pęd powietrza. Naprawdę.