inwestor - money, money, money

Inwestorzy – moja klasyfikacja

Może na wstępie wyjaśnię o jakiego rodzaju inwestorów się rozchodzi. Mówię tylko i wyłącznie o biznesach internetowych. Nie mam na myśli byłych koników sprzedających mi bilety do kina czy złotników kupujących przemycane złoto. Czysty internet i pakowanie pieniędzy w wirtualne środowiska. Skoro mamy jasność to zacznę od tych których najprościej spotkasz.

inwestor - money, money, money

Ty, Rodzina, Przyjaciele i inni  czyli 4F – Founders, Family, Friends & fools
Na początku inwestorem możesz zostać sam. Tak się zaczyna, póżniej przychodzi czas na mamę, ojca, babcie, dziadka, ciocie, wujków itd. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak wiele dzisiejszych biznesów oparte jest o pieniądze od rodziny. Myślę, że wiele z nich osiągnęło sukces z prostego powodu: wstyd przed porażką. To świetny motywator, jeśli masz pomysł na biznes i chcesz oddać mu swoje serce a rodzina jest w stanie to wesprzeć to bierz od nich. Nic tak startupów nie trzyma przy życiu jak lęk przed powiedzeniem rodzinie, że przewaliłeś ich wszystkie pieniądze. Dodatkowym atutem jest samokontrola – rodzina widzi na co wydajesz ich pieniądze i jak bardzo się starasz by je im zwrócić. Można też mówić o obustronnym zrozumieniu Twoich kłopotów i wierze w to, że się uda. Bo niby kto bardziej w Ciebie wierzy niż Twoja rodzina?

Jeśli rodzina nie jest w stanie często ludzie posługują się znajomymi. Jest to o tyle trudne, że najpierw musisz zdobyć sobie szacunek u nich. Raczej nie otrzymasz pieniędzy na pierwszy biznes, ale już przy drugim, kilka osób chętnych na wejście w spółkę znajdziesz. Sprawa jest jasna, bierzesz pieniądze i harujesz by je oddać. Często jest to bardzo niebezpieczne. Znam wiele osób którzy mieszając kontakty przyjacielskie z biznesem doprowadzili do sytuacji w której biznes wymazał relacje przyjacielskie. Niestety pieniądz miesza w głowie i to nie tylko Tobie.

Ogrodnicy
Fundusze (kapitał pozyskują od wykupujących akcje fuduszu) skupiające się na wyławianiu dobrych pomysłów wraz z ich właścicielami, by doładowując swoją wiedzę i pieniądze doprowadzić do sytuacji w której będą w stanie przekazać swoje udziały kolejnej grupie za wielokrotność kwoty, którą zainwestowali. Mają olbrzymie doświadczenie w prowadzeniu tych firm, potrafią wyłapać wszystkie niedociągnięcia i naprawdę wywindować biznes w który inwestują. Wymaganiem jest założenie firmy posiadającej osobowość prawną (ale to zawsze jest potrzebne) i posadzenie ludzi z funduszu w radzie nadzorczej. Większość funduszy mówi, że nie jest w ich interesie wywalenie prezesa (czytaj Ciebie) ale gdy będziesz fikał i trwonił ich pieniądze jestem przekonany, że wykopią Cię na bruk.

Umysłowi
Jest taka grupa inwestorów, którzy nie inwestują pieniędzy (czasem się tak zdarza, że ich nie potrzeba) a inwestują swoją wiedzę, doświadczenie i kontakty. To taki zastrzyk z adrenaliny załadowany do spokojnie bijącego serca. Nagle niemożliwe staje się dostępne na wyciągnięcie ręki. Procesy których się nie dało wyprostować, nagle prostują się jak… maszt Daru Pomorza podczas flauty. W zależności od umowy taki osobnik wchodzi na udział od 2-5% wartości firmy. Dla jednych to dużo, dla innych mało. Jednak warto wiedzieć, że ludzie Ci raczej nie interesują się startującymi biznesami.

Anioły
Zwykle dojrzałe osoby, które inwestują swoje pieniądze. (już wiem kto mnie przy najbliższej okazji zabije ale na swoją obronę powiem tylko, że nie napisałem w podeszłym wieku). Posiadają większość właściwości ogrodników i umysłowych. Inwestują w kilka startujących firm pomagając im się rozwijać. Czasami mam wrażenie, że robią to dla zabawy lub jako kolejne wyzwanie w swoim bogatym życiu. Trudno znaleźć ludzi, którzy tak mocno a przy tym przyjacielsko angażują się w firmy. Do anioła wcale nie tak trudno trafić. Wystarczy rozpoznać ich na rynku i zapalać ich do swoich pomysłów. To mocni gracze, wiedzą czego chcą i jak do tego doprowadzić. Od ogrodników różni ich moment wyjścia z inwestycji. Często utrzymują w portfelu sprawnie działające wieloletnie firmy. Czasem jednak urywają finansowanie nawet kosztem straty jaką ponoszą. Mogą to zrobić bo odpowiadają jedynie przed sobą. Za pomoc udzieloną przez Aniołów wymagana jest opłata w udziale w firmy 😉 jej wysokość jest uzależniona od inwestycji.

Branżowi
Duże podmioty internetowe. Zwykle decyzja o inwestycji jest wstępem do przejęcia całości biznesu. Choć może się zdarzyć, że układ udziału w firmie jest w stanie przetrwać długo. Inwestorzy branżowi podejmują decyzje o wejściu z powodu potrzeby posiadania danego biznesu w swoim portfolio. Jedni kupują ruch, inni kompetencje. To wymagające osobistości prawne. Niejeden po prześwietlaniu przez analityków inwestorów branżowych dowiedział się o całkowicie nieznanych mu aspektach jego biznesu. Nie jeden też dowiedział się o trupie w szafie oraz podmytej piwnicy. Trzeba umieć grać w te karty. To zwykle gra dla dojrzałych biznesów, maluszki mogą się potopić w potoku informacji.

Jest jeszcze szereg mutacji inwestorów, może o nich jeszcze napiszę. Dziś za to kończę z moją klasyfikacją. Umówmy się, że rzeka płynie i od momentu publikacji tego tekstu pewne opisy zachowania inwestorów mogą przestać być aktualne, poprawię w rozszerzonej edycji. 😉

A gdy zastanawiasz się jak ich spotkać polecam tekst „Spotkania branżowe – po co?