Jak ktoś nie wie co to LeWeb to wiedz, że jeszcze dużo rzeczy jeszcze nie wie. Wkrótce koniec roku, ludzie zaczną podsumowywać wydarzenia 2011 roku. Te publiczne i te prywatne. Pewnie na mnie również przyjdzie pora ale to „wkrótce” to jeszcze kilkanaście dni zanim to zrobię. Dlaczego więc ten LeWeb się tu pojawił? Ach… to drobnostka tak chciałem wyrazić swój żal i delikatne wkurzenie, że nie miałem możliwości się na nim pojawić. Ale nic to, trochę czasu upłynie i wróci do normy.
Napisać jednak chciałbym o słowach, które nie dają mi spokoju. Chwilę temu jeden z użytkowników internetu oznajmił, że to głupota opowiadać o swoich pomysłach na różnego rodzaju spotkaniach i nic ciekawego z tego nigdy nie będzie. Oznajmił to podsumowując, że „pieniądze robi się w ciszy”. Rozmyślam o tym i przypominam sobie czasy gdzie tego typu teza byłaby w stu procentach prawdziwa. Na początku myślałem, że to czasy się zmieniły ale nagle dotarło do mnie, że to nie jest kwestia czasów a samego przedmiotu na którym się zarabia. Tak, pieniądze robi dalej się w ciszy – w bankach, w kantorach, w gabinetach prezesów dużych firm. Tak to prawda jednak w branży nowych technologii nie robi się pieniędzy w ciszy. Trzeba ostro przywalić w rynek aby potrząsnąć fundamentami. I można to zrobić za pomocą super świetnego pomysłu na biznes, funkcjonalności wpływającą na zmianę zachowania użytkowników np. realizując inaczej istniejącą potrzebę. Można też wykonać informacyjny nalot dywanowy mówiąc wszystkim o sobie i swoim biznesie tak aby nawet momencie obudzenia w środku nocy byli w stanie recytować wypowiedziane przez was słowa.
Niestety bardzo mało ludzi w Polsce rozumie jak ważne jest mówienie o tym co się robi i po co, dla kogo, w którym kierunku chce się rozwijać i na jakie potrzeby rynku odpowiadać. Ci z was, którzy rozumieją proszę przeskoczyć ten akapit. Mówienie o tym co się robi, dlaczego i jaki to ma sens jest kluczowe w rozwoju swojej firmy i produktu. Stajecie się kagankiem oświaty głoszącym waszą wizję i wasze rozwiązania. Zwykle tego typu praca spotyka się z dziewiczymi regionami w mózgach słuchających w związku z tym stajecie się pierwszą referencyjną informacją gdy pojawi się u kogoś w otoczeniu realizowana przez was potrzeba. Dostajecie możliwość umieszczenia się na pierwszym miejscu książki telefonicznej pod wskazaną przez was potrzebą a to jak pewnie się domyślacie w świecie książek telefonicznych albo wymaga góry złota albo sztuczek magicznych ze zmianą nazwy. Nie piszę o żadnym NLP, piszę o normalnych zachowaniu ludzi. Gdy ktoś pyta o rozwiązanie, zwykle chcemy być pomocni i podajemy pierwsze, które nam przychodzi do głowy, a najczęściej pierwsze wiążą się z fizycznymi emocjami np. tymi, które pojawiły się w momencie spotkania z opowiadającym o sobie młodym przedsiębiorcom. A jak dalej tego nie rozumiecie to przypomnę jedną małą statystykę, większość badanych klientów wskazuje, że budują opinie o produktach lub podejmują decyzje zakupowe na podstawie wiedzy zdobytej od znajomych i rodziny. Wy możecie dołączyć do tych znajomych za darmo spotykając się z ludźmi i opowiadając im o swoim biznesie. Czy to trudno zrozumieć?
Dlatego tak ważne jest spotykanie się z ludźmi i budowanie relacji. Znam kilka osób w Polsce, które poświęcają na to dużą cześć swojego wolnego czasu. Dokładnie wiedzą dlaczego to robią i czują jaki potencjał za tym stoi. Jeśli uważasz, że Twój biznes powstanie gdy w internecie gdy nikt o Tobie nic nie wie, nie pojawiasz się na spotkaniach branżowych a za promocję serwisu odpowiada 300 zł w AdSensach, to wybij to sobie szybko z głowy i poświęć te pieniądze na wyjazd na dowolne spotkanie branżowe w którym zaczniesz budować relacje.
Zapraszam do przeczytania tekstu: Spotkania branżowe – po co?
W styczniu na pewno będą 2 ciekawe imprezy Startup Weekend w Krakowie i oczywiście MoonCamp #6, to na pewno są dobre miejsca by porozmawiać z ludźmi z branży.
Czy ktoś zaprzeczy?