Facebook Sponsored

Wyobraź sobie Facebooku, że już masz wszystkich w garści, że już dokładnie wiesz gdzie i co oni robią. Wiesz, że w przepastnych bazach leży każde smagnięcie klawiatury i każdy pstryk smartfona. Każde z nich ma swoje dobrze ustawione miejsce.

I co drogi Facebooku z tym zrobisz?  Nie bardzo wiesz prawda?

Patrzę na Ciebie i widzę jak się miotasz. Widzę, że bijesz się z myślami i nie możesz się zdecydować. Już nie wiesz czym jesteś. Może serwisem, może platformą a może ekosystemem? Martwi mnie to, że ta cała zgraja specjalistów – doradców też już nie wie.

Nie masz wrażenia, że trochę za szybko urosłeś? Nie czujesz, że nagle coś Cię ominęło?

Ok, rozumiem, że nie musisz mieć takiego wrażenia. Masz ludzi, którzy to doświadczenie przynieśli z innych miejsc. To ciekawe rozwiązanie, nie powiem, że złe. Jednak widzę, że już całkowicie nie wiesz co tak naprawdę Cię kręci? I czuję, że podobne myśli przebiegają przez głowy Twoich użytkowników.

Czuję, że przestaję o Tobie myśleć jak o relacjach i zaczynam się zastanawiać czy nie jesteś już tylko pozbawionym duszy algorytmem, który szuka ścieżki by wyciągnąć od każdego po kilka monet miesięcznie. Coraz częściej nie pozwalasz mi pokazywać siebie. Chcesz bym zapłacił za to, że coś mojego trafia do ludzi, którzy mnie czytają.

Myślę, że próbujesz być Googlem, który znalazł metodę na spieniężenie ruchu i swój zysk czerpie dzięki właścicielom serwisów. Ale idziesz krok dalej, już nie wystarczą reklamy, teraz już chcesz każdą akcję opodatkować. Jakoś nie wyobrażam sobie Google’a, który wszystkim serwisom internetowym pokazuje środkowy palec i informuje, że będzie linki do stron pokazywał w wynikach wyszukiwania ale tylko 10% poszukującym.

Jakoś tego nie widzę jak reklamują slogan „Jak chcesz być widoczny dla wszystkich to zapłać”. Ty robisz to bez zażenowania  i myślę, że dokładnie bez wstydu zostaniesz porzucony. Firmy inwestowały wiele energii w to by budować społeczność dla Ciebie, ściągały swoich klientów i namawiały by z Ciebie korzystać. Teraz stoją i zastanawiają się jaki zwrot mają z tych inwestycji i jak się patrzy na cyfry to jakoś nie jest wesoło.  Lepkość tych społeczności też wcale nie jest wielka. Czasem mam wrażenie, że składasz się z milionów użytkowników, którzy jak te motyle latają od kwiatka do kwiatka jednak z prędkością światła.

Lubię Cię nazywać serwisem „not-so-social”. Taki jesteś, w całej tej modzie pokazujesz najgorsze praktyki. BB-Forum było bardziej angażujące i społeczne niż ty dzisiaj. Do pięt nie dorastasz internetowym usługom budującym społeczności (irc, czat, forum, listy dyskusyjne). Niby masz to wszystko, jednak nie masz nawet drobiny energii tych usług. Nie dziwię się, jak z dnia na dzień słyszę, że ktoś mówi o robieniu sobie przerwę od Ciebie.  Jeszcze do niedawna miałem wrażenie, że to nie możliwe. Że wartością są moi znajomi których mam na liście, ale wiesz co? Coraz częściej sam się łapię na tym, że chyba potrzebuję przerwy. Może wrócę, może nie… kto wie?

4.5 / 5 stars