Temat blogerów wraca z częstotliwością uciążliwego komara o 3 w nocy. Za każdym razem powstaje tysiące różnych opinii i za każdym razem różne grupy kręcą głowami z emocji. Kilka dni temu kolejny raz przewaliła się przez mój kawałek sieci dyskusja, która rozpoczęła się od zdania „Całe szczęście to odróżnia blog od tradycyjnej prasy, że możliwy jest dialog, między czytelnikami a blogerem”. Pojawiło się dużo twórczej pracy nad klawiaturą i uszczypliwych komentarzy a w zasadzie nic z tego nie wynikło. Ot biadolenie, że blogi są za małe, że większe media potrafią więcej (co chyba logiczne). Z wielu wypowiedzi wynika, że nawet nie ma, co się zajmować polską blogosferą, bo to zaścianek pełny analfabetów i pseudo pismaków.
W zasadzie nikt nie próbuje oceniać czy bloger naprawdę może lepiej wchodzić w dialog z czytelnikiem lepiej niż dziennikarz piszący do różnego typu gazet. W mojej ocenie ilość czytelników nie jest podstawą oceny dialogu z nimi. Czy posiadanie dostępu do ogólnopolskiej tuby informacyjnej od razu definiuje lepszy dialog z użytkownikami? Coraz częściej ludzie podpierają się opiniami zdobywanymi w trakcie surfowania po internecie. Coraz częściej ludzie nie czytają gazet i przestają oglądać telewizję. Coraz częściej awatary opowiadają swoją historię i przekonują do siebie ludzi. Od awatara na forum do blogera nie jest wcale tak daleko. Co wnikliwsze jednostki często stają się blogerami, szczególnie te, które chcą wypowiedzieć swoje zdanie bez kontekstu dużych mediów. Nie chcą ginąć w chmurze dziwnych wypowiedzi.
W dużym medium internetowym nie ma szans na wystąpienie dialogu z czytelnikiem. Powody tej sytuacji są bardzo złożone. Jednym z nich jest sama ilość różnych tematów, jaką przy dużej ilości użytkowników można uzyskać przy jednym tekście. Twórca nie bardzo ma czas na taki dialog, w tym czasie przygotowuje kolejny tekst często o całkowicie czymś innym. Teksty w dużych mediach to podstawa do wypłaty, komentarz do komentarza to praca, za którą nikt nie płaci. W blogowaniu jest odwrotnie, bloger pisze swoje teksty by poinformować o swoim zdaniu lub odkryciu. Komentowanie jego tekstu, to pożywka dla blogera. To nadzieja i motywator do głębszego badania tematu. Często uczynienia z tekstu ciekawego zbioru opinii różnych osób.
Gdy pisałem tekst o tym „Jak działa Grupon” nie spodziewałem się, że komentarze tak ciekawie uzupełnią ten tekst, podobnie było z tekstem „Kup bilet w PKP przez internet”. Moje teksty, mają swoje życie całkowicie inne niż życie tekstów w dużych serwisach informacyjnych. Tam liczy się PV/UU i kilka innych parametrów. O ile zawsze liczy się użytkownik, to w „małych mediach” to, co ma do powiedzenia często jest dużo ważniejsze niż same teksty. Gdy zastanawiam się, kto posiada lepszy dialog z użytkownikiem w odpowiedziach nie znajduje „duże media”. Duże media mają wiele innych ciekawych i wartościowych własności, ale nie ma wśród nich dialogu z czytelnikiem.
Jakie jest Twoje zdanie o dialogu mediów z czytelnikiem? Kto to robi lepiej?