Należę do grupy czytelników, która ma zdecydowanie stabilną wyobraźnie. Gdy ktoś mnie prosi abym wyobraził sobie ulubione ciasto czy ulubioną potrawę nie mam problemu z jakimkolwiek przywołaniem obrazu tych rzeczy. Są jednak serwisy, które wprowadzają moją wyobraźnie w stan całkowicie niebezpieczny dla mojego komputera.
W tym stanie wcale nie mogę się opanować, rzucam się na monitor i pragnę by potrawy te zagościły w moich ustach. Gdy sposób przyrządzenia połączy się z perfekcyjnym pokazaniem potraw, czytanie takich blogów wywołuje dziwne ruchy moich dłoni, które pędzą do szafek i garnków w poszukiwaniu treści, którą mam na ekranie. Jednym z takich ulubionych blogów jest Kalejdoskop Smaków, czyli blog Ewy Krajewskiej. I zapewniam was, bardzo ciężko mi o nim pisać, bo sam powrót, aby zrobić zrzut ekranu wywołał wylizanie połowy ekranu. Normanie nie mogę się opanować… a wszyscy, którzy mnie znają potwierdzą, że spokojny jak staw w zimie jestem. Ewa oprócz odkrywania świata kulinarnego przed nami potrafi robić świetne zdjęcia, co niewątpliwie również jest wielkim atutem serwisu. Znam wiele świetnych blogów kucharskich jednak ten jest w mojej pierwszej dziesiątce. Jakbym miał zdefiniować ten serwis w jednym słowie to napisałbym „mistrzostwo” a w dwóch „mistrzostwo świata” 😉 Zapraszam, więc do KalejdoskopuSmakow.pl, czekają tam na Ciebie np. „czekoladowe muffiny pachnące pomarańczą” – poczęstuj się! A jak Ci zasmakuje, polub ten artykuł niech wszyscy Twoi znajomi się o tym Kalejdoskopie Smaków dowiedzą!