Tomasz Tybon @ Shoper

Tomasz Tybon @ DreamCommerce

Z cyklu „Rozmowy na koniec roku” rozmawiam z Tomaszem Tybonem. Rozmawiamy o tym co się działo w jego e-commercowej branży i co planuje robić w Shoper.pl oraz o myśleniu celami w młodej przedsiębiorczości. Zapraszam do tekstu.

Tomasz Tybon @ DreamCommerceTomasz Tybon

Z wykształcenia inżynier Systemów Zarządzania Jakością Wyrobów na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Z zawodu i zamiłowania ecommerce’owy elektron. Maniak Internetu i technologii informatycznych. Zawodowo rozwija pasję od kiedy rozpoczął pracę w Grupie Onet.pl, żeby następnie przejść do współtworzenia nowoczesnej platformy sklepowej Shoper.pl. Prywatnie urodzony optymista, uwielbia zegarki i życie towarzyskie. Szczęśliwy Mąż i Super Tata 🙂

Jak oceniasz ten rok?
Tomasz Tybon: 2011 to kolejny rok wzrostu e-handlu. Rosło wszystko: ilość sklepów, ilość transakcji, ilość kupujących. Widzę to w swoim najbliższym otoczeniu oraz w sferze zawodowej. Na gruncie zawodowym obserwuję też wyraźnie wzmacniający się proces profesjonalizacji wsród e-sprzedawców – coraz częściej słyszę, że “dziś bez internetu ciężko jest funkcjonować”. Firmy zaczynają postrzegać internet już nie tylko jako medium reklamowe (zamiast ulotki, czy gazetki reklamowej), ale także jako narzędzie pomagające skuteczniej wykorzystać potencjał np. sklepu stacjonarnego.

Czy są jakieś rzeczy, sytuacje, które najbardziej Ci się spodobały w 2011 roku?
Tomasz Tybon: W 2011 tylko jedna rzecz mi się najbardziej spodobała: moja (nie znam odpowiednich słów, a “wspaniała” jest zbyt banalne) żona, 30 marca urodziła naszego syna Aleksandra!

Czy jest coś co lepiej by się nie wydarzyło w branży?
Tomasz Tybon: W mojej branży nie miał miejsca żaden kataklizm, więc trudno mi znaleźć zdarzenie, które lepiej by nie miało miejsca.

Co można zmienić w polskim środowisku internetowym aby projekty lepiej się rozwijały?
Tomasz Tybon: Projekty z mojej perspektywy, to sklepy internetowe Klientów Shoper.pl. Tutaj zmian wymaga nie środowisko internetowe, ale środowisko Państwowe np. przepisy prawa w ramach których muszą się poruszać, elastyczność prawa pracy, podatki, ulgi itp. Użyję przykładu: jeśli właściciel firmy nie potrafi obsługiwać sklepu internetowego lub nie ma pracownika, który by potrafił to robić, to powinno być go stać zatrudnić do tego dedykowaną osobę. Taki ruch wpłynąłby pozytywnie na firmę, na otoczenie w skali micro, a gdyby proces był ogólnopolski, to także na otoczenie w skali macro. Koszty związane z zatrudnieniem kolejnego pracownika powstają od zaraz, a zyski ze sprzedaży internetowej już niekoniecznie tak szybko, więc pracownik nie zostaje zatrudniony i koło się zamyka. W e-handlu to szerszy problem mechnizmów wspierania przedsiębiorczości ogólnie.

Startuper ewentualnie przedsiębiorca to rola z której można u nas być dumnym?
Tomasz Tybon: Dla mnie Startup’er i Przedsiębiorca to dwie różne postaci. Obserwując na codzień Przedsiębiorców uważam, że absolutnie powinni być z siebie dumni [koniec i kropka]. Startup’owcy także powinni być dumni, ale tylko Ci skuteczni, jak na przykład Michał Sadowski i jego ekipa z brand24.pl.

Jak wyobrażasz sobie przyszły rok w Twoich projektach, co chcesz osiągnąć?
Tomasz Tybon: Głęboko wierzę w to, iż kolejny rok dla DreamCommerce będzie jeszcze lepszym niż 2011. Mamy obrany azymut, zaplanowane kroki milowe, skuteczny zespół do ich realizacji. W 2012 bardziej skupimy się na pokazaniu marki Shoper, ponieważ mimo iż jesteśmy wiodącym dostawcą oprogramowania sklepu internetowego ciągle mało osób o nas wie. Będziemy jeszcze bardziej skupieni na działaniach z dużym potencjałem biznesowym oraz na najważniejszym elemencie naszej działalności, czyli naszych Klientach.

Jakieś rady dla energicznych szukających wyzwań w budowaniu swojego internetowego biznesu?
Tomasz Tybon: Wyznaczajcie sobie cele S.M.A.R.T. (proste, mierzalne, osiągalne i w istotny sposób wpływające na wasze projekty, zawsze ustalajcie dla Waszych celów termin ich osiągnięcia). Dzięki temu będziecie w stanie sprawnie podejmować decyzje.
Od czasu do czasu zadajcie sobie pytanie “co jest na końcu…” byście w ferworze walki nie stracili wizji celu, do którego zmierzacie.

Dziękuje za rozmowę!